Jesteś w:
Motyw miłości
Właśnie w tym momencie historii miała miejsce najsmutniejsza rozmowa. Gdy Walter próbował potajemnie wymknąć się z zamku, przeczuwająca nieszczęście Aldona czekała na niego za miastem. W czasie tego smutnego spotkania doszło do rozstania małżonków. Walter powiedział żonie, by od tej chwili traktowała go jak zmarłego, by wyszła ponownie za mąż: „Jesteś młoda i piękna, znajdziesz pociechę, zapomnisz! / Wielu książąt dawniej o twą starało się rękę; / Jesteś wolna, jesteś wdową po wielkim człowieku, / Który dla dobra ojczyzny wyrzekł się - nawet i ciebie! / Bywaj zdrowa, zapomnij; zapłacz niekiedy nade mną: / Walter wszystko utracił, Walter sam jeden pozostał / Jako Wiatr na pustyni; błąkać się musi po świecie, / Zdradzać, mordować i potem ginąć śmiercią haniebną”, na co Aldona zakomunikowała, że nie zamierza wiązać się z nikim innym, lecz wstąpi do klasztoru, do bram którego odprowadził ją ukochany. Po smutnym pożegnaniu, Walter opuścił żonę, zabierając ze sobą starego wajdelotę…Kobieta nie chciała żyć z dala od ukochanego, dlatego też wybrała pustelniczy żywot w starej wieży nieopodal zamku Krzyżaków (w którym przebywał jej mąż). Poświęciła się, by choć nocami móc słyszeć głos Waltera – Konrada. Czasem tylko zdarzało się jej zaśpiewać smutną pieśń, w której zawodziła nad swym życiem, nad przepłakanymi w samotności długimi latami. Nim wybrała samotny żywot, dorastała obsypywana pieszczotami ojca i uściskami matki, w bogatym zamku, położonym w wesołej krainie.
Dni upływały jej w spokoju: „Dni bez tęsknoty, nocy bez marzenia; / Spokojność na kształt cichego anioła, / We dnie i w nocy, na polu i w domie / Strzegła mię z bliska, chociaż niewidomie”. Po zamążpójściu, zamiast żyć w szczęśliwym i bezpiecznym domu, wśród gromadki dzieci i kochającego męża, dni upływały jej na tym samym – na cichej modlitwie w pustelniczej wieży.
strona: 1 2 3
Motyw miłości w „Konradzie Wallenrodzie” Mickiewicza
Dni upływały jej w spokoju: „Dni bez tęsknoty, nocy bez marzenia; / Spokojność na kształt cichego anioła, / We dnie i w nocy, na polu i w domie / Strzegła mię z bliska, chociaż niewidomie”. Po zamążpójściu, zamiast żyć w szczęśliwym i bezpiecznym domu, wśród gromadki dzieci i kochającego męża, dni upływały jej na tym samym – na cichej modlitwie w pustelniczej wieży.
strona: 1 2 3