Jesteś w:
Motyw obyczajów i tradycji
Potem nastąpiły weselne zabawy, którym towarzyszyły wesołe przyśpiewki muzykantów. Prym wiodła gra w „chodzi lis koło drogi; nie ma ręki ani nogi". Za lisa przebrano w wywrócony do góry wełną kożuch Jaśka – gapę i wiejskiego niedojdę, a za zajączka Józkę – córkę Boryny: „Co krok, to Jasiek się rozczapierzał i bęc jak ta kłoda na ziemię, że mu to i nogi podstawiali, a Józia tak utrafnie kicała, stawała słupka i wargami ruchała, niczym żywy zając”. Gdy zebranym znudziła się już ta zabawa, rozpoczęła się „przepiórka", prowadzona przez Nastkę Gołębiankę. Potem z kolei grano w „świnkę", a na koniec jeden z drużbów udawał bociana, przebrawszy się w płachtę i zrobiwszy dziób z kija: „i klekotał tak zmyślnie, kiej bociek prawdziwy, aż Józia, Witek i co młodsze zaczęły za nim gonić i krzyczeć: Kle, kle, kle, Twoja matka w piekle! Co ona tam robi? Dzieciom kluski drobi. Co żłego zrobiła? Dzieci pomorzyła. I rozbiegały się z wrzaskiem, i kryły po kątach jak kuropatki, bo gonił, dziobał i bił skrzydłami. Izba aż się trzęsła od tych śmiechów, krzykań i przegonów”. Zabawa trwała ponad godzinę, a gdy starszy drużba dał znak – zebrani przycichli, ponieważ nadszedł czas na oczepiny.
Kobiety wyprowadzały z komory Jagusię nakrytą białą płachtą i posadziły ją w pośrodku na dzieży wysłanej pierzyną. W tym momencie druhny zerwały się z miejsc, by ją odbić, ale dostępu do Jagny broniła starszyzna i chłopi: „więc się zbiły naprzeciw i smutno, jakby z płakaniem w głosach zaśpiewały(…)”. Po wyśpiewaniu okolicznościowych melodii „strażnicy” w końcu odsłonili pannę młodą, na warkoczach której (zwiniętych i grubych) widniał już czepiec – znak zmiany stanu cywilnego: „jeszcze się urodniejsza wydała w tym przybraniu, bo i roześmiana była, wesoła i jarzącymi oczami wodziła po wszystkich”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
Obyczaje wiejskie ukazane w „Chłopach” Reymonta
Kobiety wyprowadzały z komory Jagusię nakrytą białą płachtą i posadziły ją w pośrodku na dzieży wysłanej pierzyną. W tym momencie druhny zerwały się z miejsc, by ją odbić, ale dostępu do Jagny broniła starszyzna i chłopi: „więc się zbiły naprzeciw i smutno, jakby z płakaniem w głosach zaśpiewały(…)”. Po wyśpiewaniu okolicznościowych melodii „strażnicy” w końcu odsłonili pannę młodą, na warkoczach której (zwiniętych i grubych) widniał już czepiec – znak zmiany stanu cywilnego: „jeszcze się urodniejsza wydała w tym przybraniu, bo i roześmiana była, wesoła i jarzącymi oczami wodziła po wszystkich”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14