Jesteś w:
Motyw śmierci
W czasie akcji likwidacyjnej chodziło już tylko o „wybór sposobu umierania”, estetykę śmierci. Jest to także jeden z powodów wybuchu powstania, które ze względów organizacyjnych, skazane było na przegraną:
„Chodziło przecież o to, aby nie dać się zarżnąć, kiedy po nas z kolei przyszli.”(mówi Edelman)
Decyzja o wyborze śmierci dana była nielicznym. Zdarzało się, że to personel medyczny „pomagał” skazanym przyspieszyć śmierć:„W szpitalu chorzy leżeli na podłodze, czekając na załadowanie do wagonu, a pielęgniarki wyszukiwały w tłumie swoich ojców i matki, i wstrzykiwały im truciznę.”
Jedna z lekarek (Inka) zrezygnowała ze swojej porcji cyjanku i przeznaczyła ją dla dzieci. Uznawano ją za bohaterkę, ponieważ umożliwiła podopiecznym spokojną śmieć: „Przecież ona uratowała je od komory gazowej – tłumaczy rozmówca reporterce – przecież to było nadzwyczajne (...).”
Analogiczny przykładem jest syn Hennocha Rusa, któremu przetoczono krew z żył doktora Edelmana. Po transfuzji dziecko zmarło. Ojciec chłopca nie mówił nic, ale unikał spotkania z dawcą. Gdy zainicjowano akcję likwidacyjną wyraził mu swoją wdzięczność: „Dzięki tobie mój syn zmarł w domu, jak człowiek.” Na ogół śmierć w domu lub w szpitalu była tak nierealna, że budziła śmiech. W ten sposób umierał Mikołaj z Żegoty:
„Mikołaj chorował i umarł. Zwyczajnie, w szpitalu, na łóżku! Pierwszy ze znanych mi ludzi umarł, a nie został zabity. (wyjaśnia bohater reportażu) strasznie, żeśmy się z tej historii śmiali (...) że Mikołaj tak jakoś dziwnie umiera, leżąc w czystej pościeli na łóżku. Dosłownie pękaliśmy ze śmiechu.”
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Motyw śmierci w „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall
„Chodziło przecież o to, aby nie dać się zarżnąć, kiedy po nas z kolei przyszli.”(mówi Edelman)
Decyzja o wyborze śmierci dana była nielicznym. Zdarzało się, że to personel medyczny „pomagał” skazanym przyspieszyć śmierć:„W szpitalu chorzy leżeli na podłodze, czekając na załadowanie do wagonu, a pielęgniarki wyszukiwały w tłumie swoich ojców i matki, i wstrzykiwały im truciznę.”
Jedna z lekarek (Inka) zrezygnowała ze swojej porcji cyjanku i przeznaczyła ją dla dzieci. Uznawano ją za bohaterkę, ponieważ umożliwiła podopiecznym spokojną śmieć: „Przecież ona uratowała je od komory gazowej – tłumaczy rozmówca reporterce – przecież to było nadzwyczajne (...).”
Analogiczny przykładem jest syn Hennocha Rusa, któremu przetoczono krew z żył doktora Edelmana. Po transfuzji dziecko zmarło. Ojciec chłopca nie mówił nic, ale unikał spotkania z dawcą. Gdy zainicjowano akcję likwidacyjną wyraził mu swoją wdzięczność: „Dzięki tobie mój syn zmarł w domu, jak człowiek.” Na ogół śmierć w domu lub w szpitalu była tak nierealna, że budziła śmiech. W ten sposób umierał Mikołaj z Żegoty:
„Mikołaj chorował i umarł. Zwyczajnie, w szpitalu, na łóżku! Pierwszy ze znanych mi ludzi umarł, a nie został zabity. (wyjaśnia bohater reportażu) strasznie, żeśmy się z tej historii śmiali (...) że Mikołaj tak jakoś dziwnie umiera, leżąc w czystej pościeli na łóżku. Dosłownie pękaliśmy ze śmiechu.”
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Motyw - inne artykuły: | |
• Motyw śmierci • Rozważania o śmierci w „Hamlecie” Williama Szekspira • Motyw śmierci w „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall • Obraz śmierci w „Medalionach” Nałkowskiej |