Jesteś w: Motyw dziecka

Motyw dziecka


Dzieci w twórczości Prusa zwykle wywodzą się z ubogich rodzin, podobnie jest z niewidomą dziewczynką, która jest córką krawcowej i wychowuje się bez ojca. Gdy pewnego dnia jej zachowaniu przygląda się mieszkający naprzeciwko pan Tomasz, jest zaskoczony zachowaniem smutnego i przygnębionego dziecka, które nigdy nie biega i nie bawi się. W pewnym stopniu sytuacja wyjaśnia się, gdy mecenas dostrzega, że dziecko nie widzi. Wówczas w bohaterze budzi się uczucie współczucia, lecz nie jest jeszcze na tyle silne, by zmotywować go do działania. Do decyzji o pomocy kalekiemu dziecku Tomasz dojrzewa, gdy obserwuje reakcję dziewczynki na dźwięk przypadkowo grającej katarynki. Pan Tomasz zmienia swoje zachowanie widząc, że muzyka sprawia dziecku ogromną radość. Dziecięca bohaterka noweli jest jak na swój wiek osóbką niezwykle dojrzałą, co zostało zdeterminowane przez chorobę pozbawiającą ją zmysłu wzroku. Ta postać może stanowić wzór do naśladowania nie tylko dla dziecięcych czytelników, lecz również dla dojrzałych odbiorców twórczości Prusa.

Nowelistyka Elizy Orzeszkowej
„A...B...C...”


Problematyka dziecięca wielokrotnie pojawia się w twórczości Orzeszkowej. Autorka pragnie ukazać trudną sytuację dzieci żyjących w ówczesnych czasach. Były to lata niepewności, naznaczone klęską zaborów, bezowocnych zrywów niepodległościowych, brutalnej polityki wobec uciśnionego narodu, czas wyzysku społecznego.

Dziecięce ryciny w „A... B... C...” to sylwetka dwunastoletniego, dojrzewającego Kostka – syna ślusarza i małej Mańki – córki stróża. Kostek to podwórkowy łobuziak, zdarza się, że dokucza młodszym dzieciom. Naśladując ojca, zaczyna zaglądać do szynku i próbować alkoholu. W porę zajmuje się nim Joanna. Chłopak jest pełen szacunku dla młodej nauczycielki, słucha jej, wykonuje polecenia, chętnie się uczy, często pomaga dziewczynie w obowiązkach domowych: „Jednak od niedawna to stare dziecinne serce po raz pierwszy może rozkwitło uczuciem innym niż uczucie krzywdy, bojaźni, bosych nóg i karczemnych wrażeń. Nigdy w życiu nie widział tak ślicznej panienki, jaką w oczach jego była Joanna, i nie słyszał ani tak łagodnego głosu, ani tak ciekawych powiastek jak te, które opowiadała mu ona, ilekroć gotowała obiad lub naprawiała bieliznę, a on dopomagał jej, w czym mógł (...). Odkąd mu powiedziała, aby był dobrym dla malutkiej Mańki, nie bił jej nigdy, nie szczypał i nie straszył, bardzo często widzieć ich można było trzymających się za ręce i z powagą przechadzających się po dziedzińcu.”

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10  





Motyw - inne artykuły:
Motyw dziecka